„Kresy”, czemu Ukraina nie zgodzi się z określeniem „Polskie kresy”?
Powiązane…
Jest w Kresach pewna iskra polskości, której nie wymazały, ani rosyjskie represje, ani wojny światowe, ani 50 lat komunizmu. Jest nią zwykły stos kamieni, spod którego gdzieś w gruzowisku wyłoni się stargany orzeł biały w koronie. Jest nią dworek lub drzewo, które kiedyś było sadem w domu szlacheckim. Jest ona w mentalności kresowiaków, ludów ruskich, którym wmówiono, że „Lachy” nie powinni niczego na Kresach szukać. Iskra ta łatwo się zapala we wspomnieniach i stereotypach Ukraińców, Białorusinów i Litwinów, świadcząc o tym, że polskość kresów pozostała, a nie dobiegła końca. Wciąż żyje w sercach ich mieszkańców.
Ludność Polska na Kresach, przed pierwszą wojną.
Jest w ludziach związanych z Kresami, coś, co sprawia, że powstają wciąż książki, strony internetowe, oraz filmy o Kresach. Kresy żyją wciąż specyficznym życiem Polskim, pomimo że administracyjnie nie są w Polsce.
Żyjemy i pasjonujemy się wiadomościami o perypetiach, z tej polski utraconej. Wielu Polaków w dalszym ciągu zamieszkuje tereny Kresów. Są to ludzie, którzy oparli się rusyfikacji i pozostali w miejscu, które nadal nazywają domem. Tworzą Polskie związki, kluby i działają razem na rzecz podtrzymania kultury Polskiej, która przez ponad pół tysiąclecia cywilizowała Kresy i oferowała cywilizację europejską jako alternatywę dla mentalności moskiewskiej. Rodzaju mentalności, która wyrosła sama w sobie z traumy, pozostawionej na Rusi przez hordy mongolskie. Mentalność, która po dziś dzień pozostaje w umysłach Rosjan i jest nadal w pewnym sensie dzika, nieujarzmiona.
Romans z Kresami
Odwołując się do Kresów jako miejsca, które niegdyś było częścią sfery kulturowej Rzeczpospolitej, zastanówmy się jak na to patrzy druga strona. Czy w oczach Rusinów, Polska ma prawo rościć sobie prawa do ziemi na wschód za Bugiem? Do Grodna, do Lwowa, do granic Mińska? Jeżeli tak, to skoro mamy takie prawo, to co jest jego podstawą? Czy to, że przez 20 lat między wojnami sprawowaliśmy administracyjny zarząd nad tymi terenami? Argumentować można na wiele sposobów. Co w takim wypadku mają powiedzieć żyjący żydzi, którzy byli posiadaczami nieruchomości w Polsce przedwojennej i posiadają na to dokumenty, a utracili do nich prawa, bez prawnie, decyzją rządów komunistycznych. Czy oni w tym wypadku, dla przykładu, nie mają moralnego prawa do żądania zwrotu swoich własności? Polacy, zostali wysiedleni, lub zmuszeni do opuszczenia swojego kraju, którym była Polska, jednak co w takiej sytuacji należy zrobić? Polacy od czasów Jagiellonów kolonizowali Ukrainę, ale również ją ujarzmiali. Czy mamy do jej części prawo, tytułem zdobywców, lub kolonizatorów? Straciliśmy te ziemie prawem polityki, tracąc je tylko dlatego, że byliśmy słabsi, a los nie ułożył się po naszej myśli. Wrocław dla przykładu był miastem zdecydowanie niemieckim. Po wojnie Niemcy zostali przesiedleni, a dziś Wrocław jest miastem w zasadzie jednolicie Polskim. Czy w związku z jego przeszłością międzywojenną Niemcy mają prawo do Wrocławia? Czy takie prawo mają do Kaliningradu?
Utracone nadzieje
Kresy są polskie w naszej duszy. Przetrwał ich polski charakter, a one przetrwały w polskim charakterze. Faktycznie jednak, dzisiaj Polacy to zdecydowana mniejszość na Kresach, było tak przez cały dwudziesty wiek. Ludzie odchodzą.
Polska polityka
Polityka Polskiego rządu, moim zdaniem nie wystarczająco wspiera kresowiaków. Ludzie Ci bowiem są żywym spadkiem po setkach tysięcy Polaków, którzy przez wieki umierali za tą ziemię. Przekreślanie ich jest przekreśleniem wszystkich żyć oddanych w intencji Rzeczpospolitej. Powinniśmy ich wspierać, pomagać im się rozwijać i umożliwiać im kultywowanie swojej polskość jako mniejszość, w takich krajach jak Litwa, Białoruś i Ukraina, a rządy tych krajów powinny mieć świadomość tego wsparcia. To nie oznacza, że należy antagonizować w ten sposób relacje z tymi krajami, postrzegającymi nas często niestety jako zagrożenie, ale budować z nimi porozumienie na podstawie wspólnego szacunku, dla siebie nawzajem i dla wspólnej korzyści, z uczciwym rozliczeniem ze strony Ukraińskiej. Jest niestety inaczej.
Ludność Polska na Kresach, obecnie.
Pożegnanie z Kresami
Kresy były istotnym rozdziałem w historii Rzeczpospolitej, pod wieloma względami określiły nas. Jednak, terytorium, które my nazywamy Kresami, nigdy do końca nie było tylko polskie, lub tylko ruskie. Europa Środkowo-wschodnia była zawsze kosmopolitycznym miejscem. Różne wiary istniały tu obok siebie z wzajemnym poszanowaniem. Chociaż nie należy nazywać tego poszanowaniem, a raczej tolerowaniem. Na Kresach zawsze, niezależnie czy były Polskie, czy Carskie, odrębne kultury żyły tu obok siebie, ale nie wchodziły sobie w drogę. I tak muzułmanie obok żydów, a żydzi obok prawosławnych, prawosławni obok katolików. Panował wtedy na tych ziemiach, szargany wojnami status quo. XX wiek to zmienił, a dziś na wschód od Bugu dominuje pod każdym względem kultura postsowiecka.
Polska utraciła Kresy politycznie, ponieważ tak naprawdę nigdy ich nie posiadała. Rzeczpospolita rozciągała nad nimi swoje zwierzchnictwo terytorialne, jednak wraz ze zwierzchnictwem postępowała zaledwie polonizacja elit. Lud chłopski, który od wieków był sercem tej ziemi, pozostał niedostatecznie spolonizowany, ani uświadomiony. 20 lat edukacji Kresów za II Rzeczpospolitej to było zbyt mało by przywiązać do siebie Kresy na zawsze, dlatego zadecydowały o ich utracie rozgrywki polityczne i jako takie powinny być traktowane. Kresy są wspaniałym wspomnieniem naszej historii, jednak przegraliśmy je w grze, w której ostatecznie okazaliśmy się po prostu słabsi. Należy chronić, to co polskie na Kresach pozostało, jednak siłę Polski budować nie na podstawie sentymentów, a realnej sytuacji międzynarodowej.
Wypowiedz się w komentarzach, chętnie poznam wasze zdanie na temat Kresów i polityki polskiej w obecnej sytuacji politycznej.
Komentarze
Kresy to temat złożony, podobnie jak Śląsk. Podobnie, jak region wymieniony przeze mnie, Podkarpacie zostało podzielone po drugiej wojnie światowej pomiędzy Polskę a ukraińską RR podobnie jak Śląsk po pierwszej wojnie światowej z tą różnicą, że polskie państwo komunistyczne dostało ekwiwalent, o którym się Czechosłowacji, Węgrom, Słowakom czy Rumunom nie śniło. Piszę o tym, bo myślę również o Czerniowcach, Użgorodzie czy Mukaczewie. Czytałem kiedyś w czeskiej prasie artykuł, który traktował o wizycie mieszkańców Zagłębia Karwińskiego (Górny Śląsk/Ziemia Cieszyńska po czeskiej stronie) w okolicach dwóch ostatnich z wymienionych miast. Ich mieszkańcy pytali się ich, dlaczego ich tereny nie należą obecnie do Czech czy Słowacji? Inaczej to wygląda w przypadku Polski. Jedynym politykiem usiłującym zażegnać antagonizmy polsko – ukraińskie był historyk przez duże H Jacek Kuroń. Kim może być Jego następca abstrahując od Jego rodziny? Na pewno Robert Makłowicz czy Franciszek Pieczka odtwarzający rolę mieszkańca Słowacji wschodniej przesiedlonego do Pragi w czeskim filmie „Dzięki za każde nowe rano”. Sam byłem świadkiem uprzedzeń Niemców czy Ukraińców wobec Polaków. Jeden z nich mi o mało co w Samborze nie uszkodził samochodu szukając zaczepki, ale był to dziad filozof wielojęzyczny, nie wiadomo jakiej narodowości. Takowych również widziałem w socrealistycznym mieście Tychy, do którego na prośbę kresowego krajana Gomułki nie tylko rdzenni Polacy zostali przesiedleni. Analogicznie: do RFN czy NRD nie tylko musieli uciekać rdzenni Niemcy. Towarzysze Polacy, do których z „histerycznych” i „ahisterycznych” przyczyn się przyznajemy: wyciągnijcie z tego wnioski i pomyślcie: gdy herrenvolkiem była Austria, żyliście z wówczas słowiańskimi „braćmi” w jako takiej zgodzie, podobnie jak my z Czechami :D:D:D. Obawiam się, że tego typu wywody na wasz nacjonalistyczny łeb (domyślam się, kto będzie czytelnikiem) są w miernym stopniu zrozumiałe.
Dawno nie czytałam takiego gniota i to w dodatku z błędami ortograficznymi. Autor tej wypociny ma braki w edukacji historycznej…, mija się z faktami… POŻAL SIĘ BOŻE nad tą indolencją!
Analogia między kresowymi Polakami a ludnością żydowską jest absurdalna, z tego względu, że Polacy na Kresach Wschodnich przez setki lat funkcjonowali we własnym kraju, natomiast Żydzi byli w Polsce gośćmi z tego względu, że tolerancyjny Kazimierz Wielki przyjął ich w olbrzymich ilościach w XIV wieku gdyż Europa Zachodnia masowo ich mordowała. Ludność Żydowska nie powinna mieć żadnych roszczeń wobec dzisiejszej Polski ponieważ nie ona rozpętała wojnę i nie ona ustala granice po jej zakończeniu. Żydzi byli u nas gośćmi, więc nie mają do niczego praw, to nigdy nie był ich kraj. Zadziwia mnie też stawianie znaku równości między np Lwowem a Wrocławiem, gdyż Niemcy przegrały wojnę, więc straty terytorialne były uzasadnione. Z jakiego natomiast powodu Polska miała ponosić straty skoro był rzekomo w koalicji państw zwycięskich ? Co do polityki rządu wobec dzisiejszych Kresów to jest ona oczywiście fatalna, nie ma w niej symetrii w stosunkach np z Ukrainą, przez co sąsiedzi nas traktują jeszcze gorzej, polska mniejszość została zdradzona w imię szaleńczej, już dawno zdezaktualizowanej koncepcji giedroycia. Obraz nędzy i rozpaczy, zrzekliśmy się dziedzictwa w zamian za…. no właśnie, za co ? Za plucie nam w twarz..
A wracając do kresów jeszcze to tak będąc na Litwie Ukrainie Białorusi i przechadzając się polną drogą lub uliczkami Lwowa Wilna Mińska czuć że Polska tam jest. W każdą noc szumi o tym każde drzewo i każda mogiła żołnierza polskiego woła o powrót do macierzy… Muszę powiedzieć że ta ziemia naprawdę w sobie coś ma co porusza coś w człowieku nazywało się to Rzeczpospolita za którą życie oddawali Ukraińcy, Ormianie, Litwini, Tatarzy, Białorusini więc jak ktoś mi mówi o nacjonalizmie w Polsce to czysta kpina….
podoba mi się ten wywód a dokładnie jego ostatnia myśl to teraz możemy robić na pewno i powinniśmy już od teraz zacząć to robić.. Ale myślę że odzyskanie kresów jest możliwe.. musiało by dojść do wielkiego zdarzenia politycznego i militarnego na wschodzie w jednym czasie i w kilku miejscach. Mądra polityka na wschód mogła by przynieść wymierne korzyści w przyszłości. Oraz trzeba liczyć się z tym, ze dojdzie do konfliktu interesów z Rosją.
Hmmm. Kresy były Polskie. Może nie całość oczywiście, ale miasta jak Lwów, Wilno, Stanisławow, Tarnopol itp. były naprawde bardzo długo na terenie Polski, jest tam klimat dawnej Polski i jest tam polskość, lecz zaniedbana. Po wojnie niektórzy bali się przyznać, że są polakami, niektórzy nie wiedzieli kim są bo ich rodzice zmarli w czasie wojny. Takich przypadków jest bardzo dużo. Uważam, że kresy są do odzyskania, ale musiałoby zaistnieć parę czynników tj.
1. Mądre rządy Polski, które dbają o historię, dumę i przyszłość narodu i kraju. Oczywiście rządy wspierające również kresowiaków i całe kresy.
2. Dobra pozycja gospodarcza Polski, co wiąże się po części z punktem pierwszym.
3. Zachęta obywateli kresów do przejrzenia swojej historii. Znalazłyby się wtedy tysiące polaków, którzy nie interesowali się historią swojej rodziny.
4. Sprzyjająca sytuacja geopolityczna np. niestabilny kraj. Teraz Ukraina traci stabilność, więc ten punkt powoli zaczyna się spełniać.
Po spełnieniu tych i paru mniej istotnych punktów można byłoby zrobić plebiscyty na terenach z największą ilością ludności polskiej.
Mam paru znajomych ukraińców…
ten temat jest potwornie trudny, lecz gdyby ukraina zaczeła się rozpadać to kresy bym zajął, lepiej niech będą nasze niż rosji
Przez 6 wiekow Lwow byl polski.Do czasu 2 wojny sw,ktora poprzewracala granice i losy wielu narodow.Lwow byl wielokulturowym miastem i jakos jego mieszkancy zyli w zgodzie. To wszystko dziedzictwo ,ktore mozna spotkac na kazdym kroku we Lwowie to dzielo Polakow,Zydow tam mieszkajacych i innych nacji zamieszkujacych Lwow.Czy Ukraincy,a raczej Rusini mieli tak ogromny wklad w rozkwit tego arcypieknego miasta?Alez ,skad.Dlaczego pisze temat Lwowa?Bo moi niezyjacy juz rodzice pozostawili tam domy z ogrodkami ,na ktore zapracowali ich i moi pradziadowie. I co mysli nie kresowianin.Dostali cos w zamian .? Oczywiscie NUL!!!
Żeby myśleć o Kresach trzeba najpierw umieć posprzątać własne podwórko. Fakt, że tereny zostały nam odebrane po wojnie. Niestety dziś jak państwo sobie wyobrażacie je odbić ? Wojna z Ukrainą ? z Białorusią ? z Litwa ? Zniszczenia i śmierć ludności cywilnej ? A może układ na mocy którego każde z państw zrzeknie się sporego terytorium ? …. Wszelkiej maści pieniacze którzy wypowiedzieli sie pod artykułem nie mają pojecia jak działają stosunki miedzy krajami. Był czas na akcje i przywrócenie wschodnich rubieży, dziś jedyne co możemy zrobić to zadbać o dzisiejszy rozwój miast, o prace, o godne życie. Biedne kresy to worek bez dna do którego będzie trzeba wrzucać pieniądze przez min ćwierć wieku. Nie stać nas na to. Także historia jedno a rzeczywistość drugie. Dobre wspomnienia i żyjemy dalej.
Uhm … wystarczy pojechać do Lwowa. Tam nie mieszkają Lwowiacy tylko Ukraińcy. To widać, słychać i czuć. Nie wystarczy przekłamywanie historii przedstawianej turystom. „Zawsze wierni” tak powinniśmy się czuć i dbać o to by następne pokolenia nie zapomniały. A zgadzanie się na obecne granice, oznacza że Stalin wiedział lepiej co dla Polski i Polaków dobre – no chyba mało kto w to wierzy. Brakuje nam tożsamości narodowej i są tacy co bardzo o to dbają co widać po artykule i niektórych wypowiedziach oraz świadomości społecznej. A idąc torem myślenia autora, zastanawiam się co tam takiego dobrego zrobili i w ogóle co zrobili nasi ” bracia” żeby mieć te zimie w swoich granicach? Poza łamaniem paktów o nieagresji, mordowaniem i kradzieżą dóbr narodowych Rzeczpospolitej i jej Obywateli. Powinno się wyraźnie na forum światowym potępić rzeź wołyńską, współpracę Ukraińców z bolszewikami i ss. Teraz budują swoją kłamliwą historię na obcym dorobku…. Nie da się zbudować zaufania na kłamstwie.
I co?
Autor uczył się chyba ,,historii” od nacjonalistów banderowskich.. I Rzeczypospolita to było państwo wielonarodowe z wolnością religijną jako podstawą ustroju. Grekokatolicy i katolicy przez 600 lat wchodzili w związki małżeńskie, a ich dzieci w zależności od pluci było z automatu albo greckokatolickie, albo katolickie. Dopiero przełom XX wieku zmienił ten święty zwyczaj. Bandyta Doncow i Bandera wymordowali lub rękami Stalina wypędzili katolików, rozdzielając siekierami i piłami Polski Naród, niszcząc wszystko co tradycyjne, rzymskokatolickie, dworskie, kulturotwórcze i państwotwórcze na Kresach.
O czym piszecie!! To był zlepek narodów. Żyli w zgodzie. Dzisiejsi taw. ukraincy doszli do tego państwa drogą ludobójstwa!! i zagarnięciu majątku innym nacjom!!!Jednak ludobójstwo naszej nacji jest bezprzeczne. Biegu historii raczej się nie zmieni. Chodzi tylko o to zeby spadkobiercy banderowców przyznali ,że to ludobójstwo. A dalej nich radzą sobie sami!!
Nalezy pamietac ze wiekszosc Ukrainców to prawie Polacy, należy ich uświadomić, otrzymać przeprosiny i sie pojednać bo to nasi bracia.
Polak ,który teierdzi że polskie kresy nigdy nie wrócą do Polski i uznaje ten sztuczny twór Stalina Ukraińską CCCP zwaną obecnie Ukrainą -jest zdrajcą i nie zasługuje na miano Polaka.Polacy pod zaborami nie stracili wiary w odzyskanie niepodległości przez 123lata więc cóż to jest te kilkadziesiąt lat bez kresów. Cześć WIELKIJ POLSCE
Mam ogrom sprzecznosci z tzw.historia tego kraju,jest bardzo wiele niescislosci w zasadzie nikt nie pisal historii tej nacji,tagze nie jest wiadome skad pochodza,taka jest prawda.Co najgorsze,jest wiele przeklaman w tzw.dokumentach wykopaliskach.Ogrom wladcow nie znala tego jezyka,mozna by bylo przytoczyc wiele spraw.
Dziadzio upowiec redagowal?
Autor wskazuje na niespolonizowaną większą część społeczeństwa na Kresach, pisze o 20 latach administracji Polskiej na Kresach! Szanowny Panie Autorze Polski Lwów to nie 20 lat administracji Polskiej, ale całe wieki w kulturze Polskiej, a mała liczba Polaków na kresach to nie brak spolonizowania, tylko działalność UPA. Kresy to Polska! Kilkadziesiąt lat w granicach Ukrainy tego nie zmieni, wcześniej czy później to państwo się rozpadnie i miejmy nadzieje że większość naszego Narodu nie zapomniała, że to Polska ziemia.
Pozdrawiam
Rozumiem i na pewno nikt nie zapomniał że to Polskie ziemie… tylko ja mam inne pytanie i mam nadzieje, że zrozumie mnie pan…. Co nam da wypominanie Ukrainie UPA i szkalowanie ich przy każdej okazji ?? Może trzeba się rozliczyć historią naszych narodów. Przecież była kiedyś między nami zgoda ruś była wierna Rzplitej i walczyliśmy razem ramie w ramie…. Niestety potem caryca podbiła nas wszystkich dlaczego bo była nie zgoda… była tylko zła wola i mszczenie się. UPA jest kreowane jako patriotyczny twór ale nie do końca z tym ukraincy myślę się zgadzają. Jeśli relacje nasze mają być oparte na prawdzie i szczere to mam nadzieje że kiedyś prezydent premier Ukrainy złoży pod pomnikiem ofiar rzezi wołyńskiej kwiaty i zapali znicz i powie przepraszam nic więcej… a w jego ślady pójdą też zwykli Ukraińcy. Rany są wielkie i nie mogę wymagać żeby ludzie którzy ucierpieli bezpośrednio zapomnieli o tym ale przebaczyli było by to najlepszym rozwiązaniem bo wtedy może by wszystko wyglądało inaczej. Historii trzeba się uczyć by nie powtarzać jej błędów ale nie nią żyć i zamykać na szansę jakie mogą nastąpić a przez swoje zacietrzewienie możemy ich nie dostrzec.
Kresy powrócą, są nasze i nam się nalezą, a ci co twierdzą, że mamy Wrocław zamiast Lwowa powiem, że Wrocław to niejako zdobycz po wojnie nie wywołanej bynajmniej przez nas i rekompensata za niewyobrażalne straty a kresy?. Były nasze od dziada pradziada, wiec czemu nam je odebrano. Żyliśmy tam razem z Rusinami, Czechami i innymi a dzisiejsza ukraina to wymysł Stalina, więcej w niej dzikich hord ze wchodu niż Słowian.
Wrocław nie jest niemiecki. Do XVIII w. Rządzili Piastowie z polskiej linii królewskiej. Dolny Śląsk przez wieki podlegał Polsce Czechom i Niemcom. Tak naprawdę był śląski, autonomiczny. Podobnie królewicz.mniemcy wybili lud Prosow i nazwali sie przysmakami. Kompletny absurd. Mam mapę kolejki polskich z 1947r. , na które jest dyrekcja północna z siedziba w Krolewcu
KRESY POWROCA DO POLSKI !!!!!!
@Marcin
To zdjęcie Kamieńca Podolskiego…
O czym Ty piszesz? Kresy utraciliśmy przez to, że nasz prezydent, Bierut, który nim był kilka lat po wojnie, zrzekł się lwowa na rzecz Zsrr. Stalin chciał, żeby to miasto było polskie w przeciwieństwie do komuchów. Tak samo było po 89 roku, kiedy Gorbaczow chciał oddać Wilno i Lwów Polsce, ale nasze elity się na to nie zgodziły. My jako Polska jesteśmy bodaj jedynym krajem na świecie, który w tym momencie uznaje konwecnję Jałtańską jako prawomocną. Od niej minęło ponad pól wieku, powstały nowe państwa, zjednoczyły się Niemcy co było sprzeczne z tą konwencją, rozpadło się Zsrr amy nadal uznajemy tę umowę. I podkreślam, że granice państwa nie są dane raz na zawsze, to można zmienić, tylko głupi tego nie rozumie. Przy odpwoiedniej polityce zagranicznej polskiego rządu oraz agitacji Lwów, Stanisławów, Łuck, Równe, Kamieniec i Grodno możemy odzyskać w ciągu 15 lat.
”Kresy”były zawsze polskie i są nadal,w odpowiednim momencie dbierzemy tą ziemię,i odpłaćimy nacjonalistom,niech żyje Polska od morza do morza!!!!
Nie ma to jak widzieć połowę strony na starym monitorze 😛
Co tu robi zdjęcie z Transylwanii w artykule?????
Zdecydowanie popieram, skupmy się na swoim kraju kultywując pamięć przodków, zamiast oddawać szpitale dla ukraińców.
Defetyzm? Nie uważasz, że skupienie się na obecnej ziemi śladami Kazimierza Wielkiego i umocnienie kraju, otworzy nowe możliwości i doda nowej siły naszej kulturze? Poco burzyć porządek świata, lepiej ten świat kształtować. To jest prawdziwa siła.
A ja tu czuję defetyzm. Czuję strach. powinniśmy systematycznie wycofywać się od granic w kierunku centrum aż granicą polski będzie granica województwa Łódzkiego. Rozszerzając logicznie wywód tego artykułu: śląsk ma spore wpływy niemieckie – więc się wycofajmy. Podkarpacie, białostoczczyzna czy podlasie mają sporo wpływów rusińskich – więc się wycofajmy itp itd. powinniśmy systematycznie wycofywać się od granic w kierunku centrum aż granicą polski będzie granica województwa Łódzkiego.
Otrząśnij się ze strachu, unieś dumnie głowę i odwróć bieg koła historii. Pozdrawiam
Warto zacząć, że określenie „kresy” miało pierwotnie całkiem odmienne znaczenie i dotyczyło granicznych terenów między Rzeczpospolitą, a państwem tatarów. A I RP nie była przecież państwem tylko polskim 🙂 tereny takie jak Lwów, czy Wilno, jako kresy zaczęły być określane dużo później 🙂
Podoba mi się porównanie z Wrocławiem. Bo był poza granicami Polski niemal tak długo jak Lwów w naszych granicach 🙂 Ot, taka mała ironia losów…
Osobiście uwazam, że Polska w obecnym kształcie ma bardzo korzystne położenie geopolityczne, stabilniejsze granice, unika problemów związanych z wielonarodowością. I – co ważne – pozbyliśmy się wreszcie pruskiego sąsiada na północy 🙂 To inna ironia – najpierw pomogliśmy stworzyć prusy – potem one nas pomogły zniszczyć – a potem pomogliśmy je zniszczyć 🙂
popieram wskazane przez Aytora punkty , DLACZEGO nie polskie to zimie…. KRESY nie Polskie, nie byly nie sa nie naleza sie byc naszymi . sznujmy narody I oraz II Rzacpospolitej polski !!!!!
Piękna historia naszego kraju niestety,bardzo trafne spostrzeżenie,że poza zwierzchnictwem terytorialnym na Kresach,Kresy nigdy do nas nie należały,zawsze była ta ogromna przepaść pomiędzy elitami,a zaściankiem chłopskim pozostawionym samemu sobie.A po II wojnie Światowej nie mieliśmy już tyle siły,żeby przeciwstawić się postanowionemu stutus quo.Swietny artykuł.
Fajnie się czyta, dzięki.